niedziela, 22 marca 2015

CHAPTER 1

Leżąc w wannie z papierosem w ręku zastanawiam się jak to będzie, gorąca woda drażni moją skórę robiąc ja różowawą, tak czystą jak skóra dziecka, a ja nadal mysle. Myślę nad tym jak to będzie po raz kolejny zaczac wszystko od nowa, czy popełnie te same błędy co w przeszłości czy los pozwoli mi zacząć z czysta karta. Jutro pierwszy dzień na collegu tutaj w Miami. A ja nadal myślę, papieros wypalił sie do końca, tak jak ja.
Hah, jestem takim tchórzem, sama się z siebie smiejąc wstaję pozbawiając moje ciało przyjemnego ciepła, drażniąc nie przyjemnym chłodem. Wycieram swoje ciało szorstkim ręcznikiem, wychodzę.
Zapadając w sen nadal myślę, o tym co zostało skończone i o tym jak wiele niedokończonych spraw zostawiłam w Chicago..
Mój sen jest nie spokojny, jak zawsze odkąd dowiedziałam się że znow się przeprowadzamy, dla dziewczyny w moim wieku to duże przeżycie. Na szczęście mam przy sobie Kate.
***
Otwieram oczy w momencie gdy budzik zaczyna grać, patrze w sufit, dziś pogoda jest okropna. Szare niebo zawładnięte brudnymi chmurami.
-Alison! - słyszę jak mama woła mnie z dołu, zaciskam oczy, nie chce, nie chce wstać.
-Alison musisz wstać jeśli nie chcesz się spóźnić- tym razem słyszę ją z za moich drzwi.
Dobra. Wstaję. Ide pod szybki prysznic, ubieram sie. Ciemne spodnie i czarny swetr, powinny być odpowiednie. Do ręki łapie torbe i wyciągam z szafy płaszcz.
Wchodząc do kuchni łapie w biegu jabłko i kluczyki. Żegnam sie z mama, tylko z nią, taty juz dawno nie ma. Wychodzę z domu, zimno, jak na tak słoneczny stan jest naprawde zimno. Czytałam, że taka pogoda tutaj zdarza sie tylko pare razy do roku. I akurat dzisiaj musiało sie to przytrafić. Ehh.
Docieram do auta i szybko wyruszam w droge. Mam do szkoły zaledwie 10 minut drogi wiec po tym czasie juz tam jestem. Kate przyjechała własnym samochodem, dlatego spotykamy sie dopiero na parkingu.
-Cześć.- witam sie z nią szybkim buziaczkiem w policzek.
-No cześć Alison, gotowa na nasz pierwszy dzien?- pyta cała podekscytowana, nie wiem czy te czerwone policzki sa skutkiem całej tej euforii, czy mrozu.
-Tak, tak. Chodzmy już.- przepłykam śline, zaczynamy.


~~~
No więc jest i numer jeden. Komentujcie, piszcie swoje opinie :-)
Chętnie wszystko poczytam i odpowiem :-)

poniedziałek, 2 marca 2015

piątek, 27 lutego 2015

PROLOG


Nowa szkoła, nowi ludzie, nowe problemy?
Mogło by sie tak wydawać, ale nie mam zamiaru wchodzić drugi raz do tej samej rzeki.
Razem z Kate przeniosłyśmy sie z Chicago College do tutejszego Oklawild College. Tak samo jak jej, moja rodzina zamieszkała tutaj ponieważ nasi ojcowie zostali przeniesieni do Miami na inny wydział chemiczno-biologiczny gdzie będą prowadzić dalsze badania na tutejszym uniwersytecie dotyczące wynalezienia lekarstwa na Ebole aby pomóc ludzią w Khamie w Afryce. Gdyż umieralność jest tam przekraczalna o 200%, a liczba ludzi emigrujacych z Czarnego Lądu do Stanów i Europy w czasie ostatnich dwóch lat wzrasta coraz szybciej, więc naukowcy chcą zabezpieczyć ludzkość w razie powtórki epidemicznej z tamtego roku gdzie  doszło do zgonów na całym świecie. No ale wracajac do mnie, ja skromna córka znanego naukowca, panicznie boje sie kolejnej zmiany. Nie żebym nie dała sobie rady z nowym otoczeniem, ale już nie chce mi sie powtarzać tego samego, wyśmiewanie, przedstawianie nowym ludziom. Jednym słowem kicha.
Od małego chciałam zamieszkać w jakimś ciepłym miejscu, udało sie i do tego mam przy sobie moja najlepsza przyjaciółke. Poznałam ją kilka lat temu w high school w Chicago gdzie moja rodzina przeniosła sie z Wielkiej Brytanii. Jedyna znajoma twarz tutaj, jedyna przyjazna duszyczka przy mnie..
Wiele by można opowiadać o tym jakie Kate daje mi wsparcie.
Ale jeżeli chcecie, to wszystkiego dowiecie się w dalszej części mojej historii..

Miłość, zdrada, narkotyki, nowe przyjaźnie, śmierć, pożądanie, adrenalina, historia mojego życia którą chciała bym sie z Wami podzielić, zaczyna sie..


°°°°°
No więc zaczynamy. Mam nadzieje że Wam sie spodoba i czekam na wasze opinie na ten temat w komentarzach ^^
Napiszcie chociaz kropke abym wiedziala ile Was ze mna zostało :-)
Trzymajcie sie cieplutko, do następnego!

czwartek, 26 lutego 2015

BOHATEROWIE

BOHATEROWIE - postacie z zespołu  One Direction nie sa sławne, i nie sa zespołem :) Akcja toczy sie w Miami.

ZAYN -18 Lat
Szkolny badboy, popularny, bezczelny, zawsze dostaje to czego chce.

ALISON -18 Lat
Skromna, nowa, piekna, z niewyparzonym jezykiem.

KATE-18 Lat
Najlepsza przyjaciolka Alison, tak samo piękna gdyż jej brazylijskie korzenie daja sie we znaki.

HARRY-18 Lat
Zwariowany loczek, przystojny, wolny jak ptak.

LOUIS -18 Lat
Poważny, zawsze Cię rozsmieszy, przyjacielski.

NIALL-18 Lat
Blondasek o pieknych oczach ktore zwalą z nóg każda napotkaną dziewczynę.

LIAM-18 Lat
Spokojny, zawsze służy dobra rada. Trzyma w ryzach kumpli, gdy tracą nerwy.

ZMIANY

A więc..
Czas na nowe zmiany :)
Postanowiłam nie kontynuować tamtego opowiadania poniewaz nie mam na niego pomysłów:(
Ale mam dla Was coś nowego, lepszego, mocniejszego!!
Buziaczki i do zobaczenia:**

czwartek, 12 lutego 2015

cześć kochani ❤

A więc
Nie pisalam nic kolo dwoch lat :o
Sporo czasu, wiele sie u mnie zmienilo itp :)
Mam nadzieje ze to co dla Was przygotowalam jako Come Back sie wam spodoba :*
A wiec do nastepnego posta :**