środa, 2 maja 2012

Rozdział 10

Na początku mam prośbę :)
Bardzo proszę o to abyście wyrazili opinię o moim blogu . Co Wam się podoba a co powinnam zmienić. jest to dla mnie bardzo ważne bo chcę aby Wam podobał się mój blog :)
I proszę  komentarze które mnie motywują ;p
***
Rozdział 10
<oczami Belli>
Jestem już w Londynie tydzień , przygotowania do otwarcia restauracji idą pełną parą . Trochę wszystkich zaskoczyłam nagłym powrotem i przyspieszeniem pracy ,ale nikt nie wiedział dlaczego wróciłam. Chłopacy i Kim próbowali i próbują się ze mną kontaktować ale nadal nie jestem zbyt silna na rozmowę z nimi . Przypominają mi o nim , a właściwie jestem ciekawa czy przyznał się im co zrobił i właśnie z tej ciekawości już raz miałam wykręcony numer Kim ale opamiętałam się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę . Wiem że nie jestem fair wobec nich ale taka już jestem . Planuję dłuższe a przede wszystkim samotne wakacje , jeszcze nie wiem gdzie ale na pewno gdzieś daleko , muszę odpocząć . Za dwa tygodnie wszyscy wracają z trasy i nie mam najmniejszej ochoty spotkać go w niedalekiej przyszłości przechodząc chodnikiem , ale nic nie poradzę na to że mieszkają na przeciwko dlatego ten wyjazd .
Dzisiaj planuję wielkie otwarcie restauracji , zaprosiłam dużo osób więc wszystko musi być dopięte na ostatni guzik . Tak się składa że dzisiaj moje  17 urodziny . Mam nadzieje że nikt z pracowników , a zarazem moich ”przyjaciół” o tym nie wie .Od rana przychodzą mi wiadomości z życzeniami od znajomych z dawnej szkoły i od rodziców . Otrzymałam także dużo telefonów z  życzeniami .
Koło godziny 18 zadzwonił telefon ,myślałam że już wszyscy którzy pamiętali złożyli mi życzenia . na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer .Odebrałam .
<Rozmowa>
J.„Halo”
K.„Cześć Bella ,tu Kim proszę nie rozłączaj się .Chciałam ci  złożyć życzenia w końcu masz już 17 lat !”
J.„Kim dziękuję ,nawet nie wiesz jak mi cię brakuje”
K.„To czemu nie oddzwoniłaś , boże głupie pytanie . Nie dziwie ci się ale mam nadzieję że nie długo się zobaczymy ?”
J.„Wiesz dlaczego wyjechałam ?”
K.„Tak właściwie na początku nie wiedzieliśmy co się dzieje ale po kilku dniach się przyznał . Przykro mi wiem co teraz czujesz ,za dobrze cię znam żeby sądzić że wszystko w porządku”
J.„Tak właściwie to otwieram dzisiaj restaurację ,oczywiście tylko do twojego przyjazdu ktoś jest na twoim miejscu .Mam nadzieje że się nie gniewasz?”
K.„Jasne że nie i cieszę się że ją otwierasz”
J.„Mam pytanie ?”
K.„Jakie ?”
J.„Czy oni wiedzą że do mnie dzwonisz ?”
K.„Nie , są na spotkaniu z fanami a ja symulowałam ból brzucha bo chciała do ciebie zadzwonić „
J.„Dziękuję”
K.„Nie masz mi za co dziękować to mój obowiązek jako przyjaciółki . Za tydzień wracamy więc już niedługo pogadamy na spokojnie”
J.„Czemu za tydzień ? Co się stało?”
K.„Nic się nie stało ale Zayn jest załamany i żałuję tego co zrobił . Cały czas odpływa myślami jest gdzie indziej , nie umie skoncentrować i dlatego odwołali ostatnie koncerty i wracamy wcześniej”
J.„Żałuję ? Mógł myśleć co robi !”
K.„Wiem Bell , Też tak sądzę . Przepraszam ale muszę kończyć bo chłopacy wrócili . Do zobaczenia . I pamiętaj Kocham Cię”
J.„Do zobaczenia . Ja ciebie też”

Ulżyło mi po rozmowie z Kim . Dzień zleciał szybko , wszystkim podobała się restauracja , jej wystrój oraz jedzenie . Martwi mnie tylko to że wracają za tydzień , nie wiem jak to wytrzymam ale jakoś będę musiała .

Tydzień później .
Dzisiaj wracają , nareszcie zobaczę Kim .Nie jadę po nią na lotnisko bo spotkałabym się z nim . Zostałam w domu i tutaj czekam na nią .
Chyba już przyjechała bo jakiś bus zaparkował przed ich domem . Usłyszałam dzwonek do drzwi .
-Kim ! – krzyknęłam otwierając drzwi .
-Bella , nareszcie – odpowiedziała Kim .
-Wchodź już do środka –powiedziałam biorąc od niej bagaże .
-Nareszcie w domu !- weszła do środka i od razu rozwaliła się na kanapie  . Lubiłam ją za jej charakter.
-Opowiadaj jak było, choć możesz ominąć momenty – westchnęłam - wiesz o co mi chodzi –powiedziałam siadając obok niej .
-A więc od czego zacząć . kiedy wyjechałaś wszyscy się załamali , no wiesz jeszcze nie znaliśmy powodu twojego powrotu – powiedziała zmieniając wyraz twarzy na zakłopotany – a potem prawie nikt nie wnikał w tę sprawę , wiesz jemu było głupio a z tobą nie było kontaktu – powiedziała z żalem oczach . Wiedziałam że nieźle dała popalić Zaynowi , z resztą ja bym zrobiła tak w stosunku do Harrego . Taka zaleta przyjaźni , wiem że to co mi zrobił było okropne i powinnam go znienawidzić ale nadal go kocham i obawiam się tylko jednej rzeczy że gdy w końcu będę musiała stawić mu czoła  i on w banalny sposób przeprosi ja od razu wybaczę mu jak totalna idiotka. Dlatego  staram się odkładać  to spotkanie jak najdłużej się da . Niech sobie teraz on pocierpi ja już wystarczająco dużo łez wylałam przez tego drania. I jeszcze jedno zmartwienie , jak powiem Kim o tym że wyjeżdżam . Będzie  próbowała mnie powstrzymać…
-Ale skończmy o mnie opowiadaj jak restauracja , chcę tez wiedzieć jak sobie radzisz z tym wszystkim ale nie będę drążyć tematu bo wiem że ci ciężko -  powiedziała odwracając się w moją stronę .
-Spokojnie nie jest tak źle przemyślałam wszystko i muszę sobie zrobić przerwę .  Dlatego wyjeżdżam na trochę .Ale wracając do restauracji to wszyscy chcą poznać nowego szefa kuchni . Może przejdziemy się tam teraz – powiedziałam na jednym wdechu miejąc nadzieję że Kim umknęło środkowe zdanie .
-Hola ,hola jak to wyjeżdżasz ? Gdzie i kiedy ?– spytała wbijając we mnie wzrok .
-Jadę na wakacje ,a raczej jadę pocierpieć w samotności i nie wiem jeszcze gdzie , zobaczę na lotnisku, a kiedy ? Jutro wieczorem - powiedziałam nie patrząc na nią .
-Ty mówisz serio ? A restauracja ? A ja ? Dopiero przyjechałam i już muszę się z tobą żegnać ? – powiedziała rozżalona . Wiedziałam ! Metoda na zbitego pieska. Przykro mi ale na mnie to nie działa.
-Tak mówię serio .A restaurację powierzam nowemu szefowi kuchni , możesz sobie wsiąść pomocników z tej piątki – powiedziałam nadal na nią nie patrząc .
-Boże Bell ty zwariowałaś , ja się nie na tym nie znam – nadal próbowała swoich sztuczek . teraz wypróbowała metodę na zakłopotanego pieska , ale niestety muszę podciąć jej skrzydła .
-Poradzicie sobie ,wierze w ciebie pamiętaj – wstałam i poszłam do swojego pokoju dopakować się . Jutro zaczynam nowy rozdział swojego życia ,leszy bez miejmy nadzieję kłopotów miłosnych .
Gdy wychodziłam do łazienki usłyszałam rozmowę Kim , chyba z Harrym . Mówiła mu to że wyjeżdżam i że nie daruje tego Zaynowi bo to na pewno jego wina oraz że muszą znaleźć sposób na przekonanie mnie do zrezygnowania z wyjazdu . Ale niestety muszę ich zmartwić ja nie mam zamiaru zostawać .

Obudziłam się około 9 rano . Kim już nie spała bo było słychać jak krząta się po kuchni ,zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół  .to co zobaczyłam o mało nie zwaliło mnie z nóg , chciałam zacząć krzyczeć .
U nas w jadalni siedziało sobie całe One Direction z moją kochaną przyjaciółką na czele , tak CAŁE . Widać było że Zayn jest przygnębiony ale sam sobie na to zasłużył .Podeszłam do nich nie za bardzo szczęśliwa z tej sytuacji . Postanowiłam nie ugiąć się i udawać jakby zaistniałej ostatnio sytuacji nie było . Przyszli tu tylko dlatego żeby mnie przekonać do pozostania w Londynie .
-Hej – powiedziała Kim klepiąc miejsce koło siebie dziwnym trafem naprzeciwko Zayna ,jakoś nie miałam ochoty patrzeć mu w oczy dlatego podeszłam do lodówki wyjęłam z niej jogurt i oparłam się o nią .
-Cześć – powiedziałam popijając mój jogurt .
-Chcielibyśmy ..-zaczął Harry ale nie pozwoliłam mu skończyć .
-Tak wiem .. Przekonać mnie do zostania w Londynie ale muszę was zmartwić bonie mam takiego zamiaru , ale dziękuję za chęci – powiedziałam to tak samo sarkastycznie jak pierwsze zdanie naszej znajomości .
-Ale chociaż przełóż wyjazd o tydzień lub dwa – wtrącił się Liam . Szkoda mi ich tak się starają ale podjęłam już decyzję .
-Nie – rzuciłam  krótką odpowiedź , w tej chwili Zayn podniósł wzrok i popatrzył na mnie . Dla nie szczęścia nasze spojrzenia się spotkały . tego obawiałam się najbardziej ,te jego czekoladowe oczy , już mu wybaczyłam , ale dlaczego ? Nadal go kocham . Miałam ochotę wszystko odwołać i zostać ale właśnie teraz najbardziej potrzebowałam tego wyjazdu – nic nie zdziałacie ,chyba że umiecie cofnąć czas – to go zabolało , tak samo jak mnie bolało to co zrobił . Wyrzuciłam pusty kubeczek i wyszłam z kuchni . Gdy byłam na schodach usłyszałam z kuchni tylko : brawo stary ! ona cię naprawdę kochała .
I nadal kocha – pomyślałam .
Ubrałam się  i dopakowałam do końca .Przez cały dzień siedziałam z Kim w domu , nie poruszała kwestii  wyjazdu . I dobrze , nic by nie zdziałała .
Nadeszło popołudnie ,dlatego iż nie wiem gdzie dokładnie lecę muszę na lotnisko jechać wcześniej . Pożegnałam się z Kim i przekazałam klucze do restauracji .  po jakiś 20 minutach byłam na lotnisku , jedynym wolnym lotem był lot do Polski . Czemu nie –pomyślałam .
-Biorę – powiedziałam do kobiety w obsłudze . Mam zadzieję że Polska , mój rodzinny dom przyniesie mi  w życiu szczęście . Napisałam sms-a do kuzynek z Polski że w najbliższym czasie ich odwiedzę i żeby przekazały to babci , po czym wsiadłam do samolotu…..

___________
Rozdział hm..
I pamiętajcie PROSZĘ O OPINIĘ <3
oraz zapraszam na mojego drugiego bloga również z opowiadaniem ;p
http://good-change-in-life-through-1d.blogspot.com/


Mrs.is Malik

18 komentarzy:

  1. Nie rozumiem głównej bohaterki. Zachowuję się jak rozpieszczony dzieciak. Wiem, Zayn ją zranił, ale do pozostałych powinna się odzywać.
    Mariposa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to mi chodziło! Ona później wszystko zrozumie i dlatego wróci ;p
      i dziękuję za opinię :*

      Usuń
  2. Uhuhuh dzieje się,dzieje nie mogę doczekać się nn : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tam wszystko pasuje.
    Rozdział świetny czekam na nn:)
    Założyłam nowego bloga
    http://onedirectoin-hehe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na następny rozdział. :P wciągnęło mnie to. :D
    + dodałam do obserwowanych, żeby zaglądać regularnie. :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodawaj więcej tych rozdziałów , siadłam dzisiaj i przeczytałam wszystko od początku . Blog jest świetny , mam tylko małą prośbę ... mogła byś zmienić kolor tekstu na ciemniejszy bo słabo go widać .

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne to ! Zapraszam do siebie ! ;) http://even-death-do-us-part.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział ;D
    Nika;*

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszesz <3
    Wbijesz na mój blog o opowiadaniach, dodasz tam komentarz i zostaniesz obserwatorką ? Ja u Cb juz to zrobiłam <3
    http://life-like-in-a-dream.blogspot.com/ <-- mój blog ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogólnie cały wątek jest ciekawy.
    Bella troche przesadza... a Zayn nic z tym nie robi i to mnie najbardziej wkurza. Mógłby chociaż z nią pogadać próbować wyjaśnić przeprosić... A on tylko zdobył sie na przyjście do jej dmu i spojrzeć jej w oczy...
    Na prawdę mnie zawiódł.
    Mam nadzieje, że w końcu wszystko się wyjaśni...
    Czekam na rozwój zdarzeń:D
    Zapraszam do siebie:P
    http://alexandlivia-onedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ;p ... Czekam NN ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdział. :D
    zapraszam do siebie :

    http://ithinkyouareidiot.blogspot.com/

    ~ incognito.

    OdpowiedzUsuń
  12. No, no, no, Bella pozostaje nieugieta ... Ehh, wiem, ze Malik ja zranil, ale ona definitywnie ucieka od problemow >.< A TAK SIE NIE ROBI !!! No i jeszcze go kocha !!! Jak telenowela ^^ Dlaczego ? Bo mu nie powie, bo ja duma zaboli -.- Ehh, life is brutal :( A ja czekam na kolejny ! :) xx PS. Uhuhu Polska ! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdaję się,że muszę nadrobić pozostałe rozdziały więc.. biorę się za czytanie ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. jejciu świetny ten blog <3
    wbijesz na mój, dodasz tam komentarz i zostaniesz obserwatorką ?
    http://life-like-in-a-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. O M G !
    Zajebisty rozdział <3 Super bloga masz <3
    Jak napiszesz kolejny rozdział to pisz mi ;D
    Już się nie mogę doczekać xD

    OdpowiedzUsuń